dom-praca-dom

Środa, 7 lutego 2018 · Komentarze(2)
Nie śnieg mnie męczy, nie wiatr, nawet nie niskie temperatury.
Mam dość małp za kierownicami, które sądzą, że nas w zimę nie można spotkać i krzyżując swoją trasę ze ścieżkami rowerowymi nawet się nie rozejrzą. Wyglądam jak jebana choinka świąteczna, a i tak kolejny dzień nikt mnie nie zauważał.
I tu duże podziękowanie do producenta mojego układu hamulcowego, dzięki któremu mam szansę w tej nierównej walce o przetrwanie.

Komentarze (2)

Dokładnie ta sama mentalność :)
Ja niestety też dość intensywnie boksuje, na sali, na macie, w domu, generalnie gdzie się da i obawiam się odruchów jak ktoś mnie zaczepi :)
... aaaaale to już będzie jegomościa problem ;)

fullmetal81 19:18 poniedziałek, 12 lutego 2018

Mnie kiedyś rozwalił koleś - pieszy, który notorycznie łaził z psami ( bez smyczy ) po ścieżce - chodnik obok: "gdzie trzeba mieć głowę, żeby jeździć zimą rowerem???" Także tak... ;)
Na szczęście zapisałam się na boks, będę szła na czołowe :D

Evita 07:44 poniedziałek, 12 lutego 2018
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa nnejt

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]